Gotycka cegła z XXI wieku
Cegły identyczne jak te wypalane kilkaset lat temu i używane do budowy romańskich klasztorów i gotyckich katedr powstają kilkadziesiąt kilometrów od Lublina. Feliks Ignacy Trojanowski jest właścicielem jedynej w kraju cegielni, która potrafi na zamówienie odtworzyć zabytkowy budulec
Do remontu Bramy Krakowskiej konserwatorzy użyją cegieł specjalnie zrobionych w podkraśnickich Spławach.
– Potrzebne będą trzy różne wymiary, bo reperowane mury powstawały w różnym czasie. Brama była przebudowywana. Wystarczy popatrzeć na kolorowe łaty na murze. Ten kawałek jest z cegły lubelskiej, ten z sandomierskiej – mówi Feliks Trojanowski, który z zamkniętymi oczami odróżni cegłę robioną ręcznie i mechanicznie.
Ceglarzem został w 1983 roku, kiedy po ojcu przejął założoną przez dziadka Ignacego cegielnię.
– Siostra jest lekarzem, brata nie mam, nie miałem wyboru. Ale to był dobry wybór – opowiada Trojanowski, inżynier z wykształcenia i konieczności właściciel jedynej w kraju cegielni, która robi ręcznie tradycyjną metodą cegły gotyckie, romańskie i tzw. klasztorne.
Zabytkowymi cegłami zajął się z konieczności, bo szukał na rynku niszy, która dawałaby zamówienia. Kiedy ojciec prowadził firmę, robił półtora miliona cegieł rocznie, pod koniec lat 90. zamówień było na 600 tys. sztuk.
-Najdziwniejsze zamówienie robiłem do Niemiec, gdzie zwieńczenie rekonstruowanego klasztornego muru okładano wielkimi – na 11 cm grubymi i na 25 cm szerokimi cegłami w kształcie Biblii. Każda z cegieł miała profile i jedna w drugą była wsuwana jak klocki. A cegły na lubelską bramę to nic szczególnego. To już drugie zabytkowe zamówienie z Lublina. Fragmenty przemurowań piwnic kolegium jezuickiego pod
placem Katedralnym były robione z moich cegieł – mówi Trojanowski.
Tajemnica gotyckich czy romańskich cegieł polega na proporcjach w wymieszaniu różnych rodzajów gliny. Kraśnicka i w ogóle podlubelska glina jest jasna, żółtawa. Ceglarze mówią, że jest „chuda” w przeciwieństwie do ciemnej „tłustej”, np. sandomierskiej. By uzyskać odcień cegły, z jakiej nasi przodkowie wznieśli Bramę, trzeba wymieszać różne gliny i to w taki sposób jak kiedyś. Mechaniczne urządzenia muszą dać efekt,
jaki dawały kopyta bydła chodzącego w kieracie.
– Żadnych polepszaczy, chemii, syn-tetycznych barwników – pan Feliks wylicza żelazne zasady produkcji zabytkowych cegieł. Stawiane są z nich niemieckie i angielskie kościoły. Używano ich na Zamku Królewskim i w Wilanowie. Współcześni projektanci z Francji chcą cegieł z fakturą do ozdobnych ścian, a właściciele willi w Polsce zamawiają duże klasztorne gotyckie cegły na piwniczki i winiarnie. AGNIESZKA DYBEK
Ułatwienia dostępu