– Wbrew pozorom siła, która sprawia, że nasze wyroby znajdują nabywców jest tradycyjna technologia umożliwiająca uzyskanie dowolnych kształtów cegły zgodnie z zamówieniem kontrahenta. Możemy robić krótkie serie kształtek i cegieł o różnych rozmiarach i fakturach, min. gotycką, klasztorną, ogrodową, angielską jak i cegłę przedwojenną oraz średniowieczną – opowiada Feliks Trojanowski, właściciel cegielni Trojanowscy ze Spławów.
Zalety ręcznie wytwarzanej cegły coraz częściej doceniają za równo architekci, jak i konserwatorzy zabytków. Stąd też ten materiał wykorzystywany jest zarówno do uzyskania ciekawych kolorystycznie elewacji, ogrodzeń, murków oporowych, kominków, jak również do prac renowacyjnych w obiektach zabytkowych.
Szansą na zapewnienie zbytu na kraśnicką cegłę przy panującym obecnie kryzysie w krajowym budownictwie, są kontrakty zagraniczne. W związku z tym, też Polska jest jedynym krajem w Europie, gdzie cegła wytwarzana jest ręcznie, materiał ten cieszy się coraz większym wzięciem na Zachodzie. Tam bowiem tradycyjne cegielnie należą już do przeszłości. Polscy przedsiębiorcy zaczęli więc eksportować materiał głownie do Wielkiej Brytanii i Niemiec.
— Poiska cegła zaczyna być doceniana poza granicami kraju. Zagraniczni odbiorcy mają jednak dość duże wymagania dotyczące kształtu, wymiarów i barwy, która musi być jednolita. Dlatego poprosiliśmy o pomoc technologa, który opracował sposób mieszania tlenku węgla, tak aby uzyskać właściwy kolor dla danego typu wyrobu. Towar musi być wysokiej jakości i odpowiednio za pakowany, tak aby w nienaruszonym stanie dotarł do odbiorcy. Choć to czasem trudne, staramy się spełniać życzenia klientów — wyjaśnia inż. Andrzej Rej.
Cegielnie chcą przetrwać trudny okres. Na rynku istnieje ostra konkurencja pomiędzy tradycyjnymi manufakturami i zakładami, które produkują cegłę za pomocą maszyn. Ponadto w Polsce obserwować nożna coraz większą ekspansję zachodnich koncernów, które proponują klientom nowe materiały budowlane. Zdaniem właścicieli cegielni, jednak zachodnie cegły mimo atrakcyjnego wyglądu nie spełniają wielu wymogów, a ich właściwości są znacznie gorsze niż w przypadku tradycyjnie wytwarzanego budulca. Uważają, że są to produkty przereklamowane, ale stoi za nimi potężny kapitał. Trudno więc z takimi firmami konkurować małym przedsiębiorcom.
— Klasycznie domy buduje się ze ścian dwuwarstwowych, gdzie warstwą zewnętrzną jest cegła, do tego dochodzi jeszcze ocipienie. Chodzi o zachowanie współczynnika przenikalności cieplnej. Natomiast ściany jednowarstwowe, wykonane z materiałów, jakie reklamują zachodnie koncerny, niestety w praktyce i tak wymagają, ocieplenia. Proszę się nie dać zwieść pozorom — przekonuje inż. Andrzej Rej.
Na promocji cegły kraśnickiej może zyskać cały region lubelski. Jeśli w naszym województwie jest najwięcej takich zakładów, to odróżniamy się na tle innych. Manufaktura i odwoływanie się do średniowiecznej tradycji może stać się siłą reklamową, która ściągnie uwagę zagranicznych kontrahentów.
FOT. JOANNA BIEGALSKA
Ułatwienia dostępu